Posty

Amerykańscy komicy

Obraz
Dzisiaj będzie tekst na poważnie – kilka słów o amerykańskich komikach. Chciałem przedstawić szerszej publiczności, czyli jak wiadomo obu moim czytelnikom, gatunek stand-up comedy. Sam odkryłem go dwa lata temu, poniekąd przypadkowo i może nawet wbrew sobie. Wbrew, ponieważ wcześniej kojarzyłem takie występy solistów mikrofonu barowego z prostacką rozrywką ze spelun w amerykańskich filmach. Wtedy zaskoczył mnie występ niejakiego Louisa CK, na którego trafiłem jako pierwszego i którego dzisiaj uważam za najlepszego w tym fachu. Od niego też zacznę krótką prezentację rekomendowanych nazwisk i krótki przegląd tego, czego można się po nich spodziewać.  Louis CK – gość około czterdziestki, którego występy dotyczą problemów, jakie facet w tym wieku i z jego aparycją napotyka. Główna cecha Louisa to szczerość, z jaką opowiada o swoim życiu. Nie boi się trudnych tematów i nie chodzi tu o to, że nie boi się przeklinać, ale że otwarcie przyznaje się, np. jak bardzo irytuje go zajm

When We Were Kings! Ali bumaye!

Obraz
Kiedy byliśmy królami. 1974 rok. Weteran ringu Ali chce zmierzyć się z mocarnym młokosem Foremanem. Wielu, w tym pojedynku doświadczenia z młodością, nie daje mistrzowi wielkich szans. Jednak Ali nie byłby sobą, gdyby nie stanął do walki. Jak zawsze zaczyna ją jeszcze długo przed wejściem do ringu. Uruchamia swoją niewyparzoną gębę i rozpowiada wierszem wszem:  I murdered a rock Injured a stone Hospitalised a brick I'm so mean I make medicine sick. Pojedynek to będzie niezwykły. Wymyślił go Don King – człowiek, którego fryzura wygląda, jakby rano spadł kilka pięter szybem windy. Oto zaproponował Foremanowi walkę za 5 mln USD. Taką samą propozycję złożył Alemu. Obaj wyrazili zgodę i King miał już podpisy obu bokserów pod umową wstępną. Teraz potrzebował 10 mln USD. Pieniądze zdecydował się wyłożyć niejaki Mobutu Sese Seko – Prezydent Konga, którym rządził w autorskim ustroju – „w kleptokracji”. Ali skomentował to w swoim stylu: „kraje idą na wojnę, żeby umieś

Black Mirror

Obraz
Psz p’ństwa!   Serdeczne zapraszamento do zapoznania się z serią Black Mirror. Pierwsze 3 odcinki ukazały się w 2012, kolejne 3 są właśnie, czyli w lutym 2013 emitowane. Jest to zatem okazja dobra jak każda inna, żeby sięgnąć internetem po ten tytuł. Autorem najważniejszej składowej – scenariusza – Black Mirror jest Charlie Brooker. To brytyjski dziennikarz, który sławę zdobył dzięki autorskiemu programowi Newswipe, w którym uszczypliwie komentował sposób, w jaki funkcjonują współczesna brytyjskie telewizje. Newswipe to temat na oddzielne opowiadanie. Teraz najważniejsze jest, że Charlie Brooker ma wyostrzone spojrzenie na otaczający na świat mediów i technologii. To jego nazwisko przyciągnęło mnie do Black Mirror. Było parę słów o twórcy, teraz czas wziąć się za dzieło. A jest o czym mówić. Black Mirror to jeden z najważniejszych dla mnie filmów ostatnich lat. To zbiór historii, z których każda dzieje się w innej scenerii, dotyczy innych bohaterów i jest odgrywana przez innych ak

Kukuczka & Co

Obraz
Każdy szanujący się zna jeden z dwóch zabawnych tekstów z Jerzym Kukuczką w roli głównej. Z innych względów znam te teksty i ja, jednak niedawno obiecałem sobie, że więcej nie będę ich rozpowszechniał. Stało się tak przez szacunek, jakiego nabrałem dla JK po przeczytaniu jego książki "Mój pionowy świat". Dziełem życia Kukuczki było zdobycie 14 ośmiotysięczników. Dokonał tego jako drugi człowiek na świecie - po Messnerze. Na większość z tych gór wszedł nowymi, trudniejszymi drogami. Żeby w pełni docenić wielkość tego sukcesu trzeba pamiętać o przepaści finansowej, w jakości sprzętu i dostępie do jakości produktów żywnościowych, jaka była w latach ’80 między PRL a krajami Zachodu. Opowieść o Kukuczce i jego niezwykłych dokonaniach jest tylko częścią historii himalaizmu napisaną przez Polaków. W latach 50. XX wieku, gdy ludzie po raz pierwszy zaczęli wchodzić na najwyższe góry Himalajów i Karakorum było jeszcze za wcześnie, żeby ze styranego kraju na Wisłą przyjec

Brasilia - miasto Utopia?

Obraz
Zwykle piszę tutaj o prawdzie ekranu. Dziś nieco pochylę się nad prawdą czasu. Innego czasu i innego miejsca, bo w rozważaniach przeniesiemy na inny kontynent – do Brazylii. Państwo to, obecnie na wznoszącej, miało już w swojej historii momenty wielkich zrywów. W jednym z takich zrywów, za kadencji Juscelino Kubitschka postanowiono wybudować nową stolicę – Brasilię. Usytułowana w szczerym polu miała zachęcać do osiedlania się w interiorze i złamać w ten sposób dominację wybrzeży, gdzie kwitły takie kwiaty jak Sao Paulo i Rio. Czasy to były niezwykłe, przedsięwzięcie było niezwykłe, zatem i efekty miały być niepowtarzalne. Zadanie urbanistyczne przydzielono Oskarowi Niemeyerowi, którego dzielne wspierał Lucio Costa.  Obaj nowatorzy zaproponowali budowę miasta na planie samolotu. Na jego skrzydłach mieszkać mieli ludzie, a w kokpicie usadowiono budynki rządowe. Jak postanowili taki zrobili, i działając zgodnie ze znaną zasadą „mówisz – masz” w 3 lata powstało nowe miasto. W 1960

Damien Hirst w Tate Modern - o wystawie

Obraz
Najgłośniejszą pracą Damiena Hirsta jest "For the Love of God" - ludzka czaszka wysadzana diamentami. Sprzedano ją, podobno, za 50 mln funtów, czyli ponad 0,25 miliarda złotych. Wokół dzieła było dużo medialnego zamieszania, a przeważająca opinia mówiła o Hirscie jako hohsztaplerze, który obnaża rynek sztuki. Jak płytkie jest patrzenie na Hirsta tylko przez pryzmat materialnej wartości jego prac pokazuje ostatnia wystawa londyńskiej Tate Modern .  Wystawa podzielona jest na dwie częsci - pierwsza to "czaszka', druga - pozostałe praca. Czaszka umieszczona w osobno stąjącym, czarnym prostopadłym pomieszczeniu. Wewnątrz panuje całkowita ciemność, a jedynym jasnym punktem jest czaszka. Od diamentów nie można oderwać wzroku - są na całej powierzchni, nawet jeżeli zajrzy się od spodu - nie ma nawet milimetra powierzchni bez brylantu. - Ile to może kosztować; - Ile to pracy; - Przepiękne! - Takie są pierwsze wrażenia. Ale za chwilę myśl: - To przecież ludzka czas

Krew z krwi

Obraz
Polski serial Krew z Krwi. Odkryty przeze mnie przypadkiem, gdy zajrzałem pod ladę dekoderowi UPC. Opowiedziana w ośmiu odcinkach historia rodziny z Wybrzeża trzyma napięciu już od zawiązania akcji. Wyróżnikiem i bronią tego serialu są realistyczne sceny dnia codziennego, jakie każdy zna ze swojego dzieciństwa. Dzięki nim możemy się identyfikować z bohaterami, tak że gdy za chwilę przeżywają ciężkie momenty, przeżywamy je razem z nimi. Nie pomaga myśl "to tylko film".  Warszawian dodatkowo cieszy, że akcja nie dzieje się w stolicy, dzięki czemu oko może odpocząć kilku obowiązkowych planów zdjęciowych, które występują w większości polskich produkcji - mostu Świętokrzyskiego i placu Piłsudskiego. Tradycyjnie dla krajowych produkcji nie zawiedli dźwiękowcy - momentami nie wiadomo, co kto do kogo mówi, a Domagarov jest zagadką sam dla siebie. Ciężko ustalić język, w którym właśnie się wypowiada.  Jeżeli za każdy odzinek dawać jedną gwiazdkę, co Krew z krwi, uzbiera ich