Chodorkowsky
- Sprytny człowiek potrafi wyjść z trudnej sytuacji. Mądry człowiek się w nią nie pakuje.
- Życie jest teraz u nas tanie. Żyje się drogo, ale życie jest tanie.
To dwa z powiedzeń, które pojawiają się w filmie dokumentalnym Chodorkowsky. Właśnie masa powiedzen jest dla mnie wyróżnikiem rosyjskiej kultury - kultury, która zawsze pozostaje nieuchwytna. Nawet, kiedy już wydaje się, że się ją zrozumiało, ona znowu umyka umysłowi i trzeba dalej szukać jej sensu. Tak jest też w przypadku sprawy Chodorkowskiego. Nie daje się uprościć do stwierdzenia, że Michaił zaszedł Putinowy za skórę lub że to pokazówka (żeby zastraszyć stado wilków, nie trzeba zabijać wszystkich, wystarczy najsilniejszego). Umieszczenie Chodorkowskiego w obozie jest wypadkową wielu sił, wielu zdarzeń, chęci wielu osób i interesów wielu państw. Nie jest on też potulnym misiem głuptaskiem, który się zgapił i za bardzo ufał fałszywym przyjaciołom. Pojawia się w filmie wątek zabójstw zlecanych przez oligarchów i nie jest wykluczone, że Ch nie był w tym różny od pozostałych. Mowa jest też o tym, że oligarchowie byli jedynie zarządcami swoich majątków, a prawdziwym właścicielem pozostała Rosja, czyli Kreml. Jeżeli o tylu sprawach można powiedzieć w półtorej godziny, to o czym jeszcze nie wiemy? Nawet jeżeli to już wszystko, to i tak jest tego wystarczająco dużo, żeby sobie to poukładać na szybko w głowie i być pewnym swojego zdania w tej sprawie.
Pierwsze dwie minuty są nudne jak wyścigi łodzi podwodnych. Później jest już lepiej.
Chodorkowsky, 2011, reż. Cyril Tuschi,
Komentarze
Prześlij komentarz